02 sierpnia 2011

|12|-Gorączka jest coraz wyższa

Nie mogłam spać , bo cały czas bolało mnie miejsce gdzie był tatuaż. Weszłam do łazienki i do zaczerwienienia na biodrze przyłożyłam zimny okład i jedną ręką próbowałam rozczesać włosy.  Z walizki wyjęłam żółtą sukienkę z skórzanym paskiem i przebrałam się w nią. Na nogi założyłam żółte rzymianki, założyłam kolczyki z kryształkami, drewnianą bransoletę, na sukience przypięłam broszkę w kształcie słonecznika. Do torebki wrzuciłam okulary i inne potrzebne rzeczy a we włosy wpięłam słonecznika z kryształkami >> klik <<.   Poszłam na śniadanie i usiadłam obok Alexis i Kim.  Zjadłam w ciszy musli i patrzyłam na twarze celebrytów. Nic jak zwykle się nie działo. Poczułam jak ktoś całuje mnie w policzek i siada miejsce dalej od Alexis.  Spojrzałam na kalendarz nad stolikiem z telefonem i mnie zatkało. Już za dwa dni moje urodziny i za cztery już wracamy. Czemu czas tak szybko mija? Zjadłam śniadanie i poszłam na górny pokład i usiadłam na leżaku.  Zamknęłam oczy i usłyszałam jak ktoś gra na gitarze... Najpierw zaczyna po angielsku potem po francusku... Znam tą piosenkę! Otworzyłam oczy i zobaczyłam Justina z gitarą.  Z jego ust wydobywały się najsłodsze słowa na świecie :
Alright lets go

There’s gonna be one less lonely girl

(One less lonely girl)

One less lonely girl

(One less lonely girl)


There’s gonna be one less lonely girl

(One less lonely girl)

One less lonely girl

(One less lonely girl)


II y a des mots qu’aujourd’hui on se dei

Mais qui nous font du tord


Et qui ne valent rein quand on les reticent

Et ca rein que pour y croire encore


Tu gardes les mots qui restent intacts

Et les larmes qui coulent sur ton corps (encore)


Mais si je reste avec toi

There’ll be one less lonely girl


Ohh (oh oh)

Aucun autre visage ne m’a rendu fou


Now all I see is you

I’m coming for you

(I’m coming for you)


Ohh (oh)

C’est avec toi que je veux etre olus que tout


And when your mine in the world


There’s gonna be one less lonely girl

(I’m coming for you)


One less lonely girl

(I’m coming for you)

One less lonely girl

(I’m coming for you)


One less lonely girl

There’s gonna be one less lonely girl

(I’m coming for you)


Je me tiens devant toi

(I’m coming for you)


Tu pues marcher dans mes pas

(That’s what I’m gonna do)


If you let me inside your world

There’s gonna be one less lonely girl


Mais ca n’est qu’un souvenir dans ta vie

II y a trop d’espace entre vous


Meme les heures passees a toujours penser

Ne servent a rien après tout


Et tellement de mots perdus sur des pages

Et des larmes qui coulent sur ton corps (encore)


Mais si je reste avec toi

There’ll e one less lonely girl


Ohh (oh oh)

Aucun autre visage ne m’a rendu fou


Now all I see is you

I’m coming for you

(I’m coming for you)


Ohh (oh)

C’est avec toi que je veus etre plus que tout


And when you’re mine in this world


There’s gonna be one less lonely girl

(I’m coming for you)


One less lonely girl

(I’m coming for you)

One less lonely girl

(I’m coming for you)


One less lonely girl

There’s gonna be one less lonely girl

(I’m coming for you)


Je me tiens devant toi

(I’m coming for you)


Tu peus marcher dans mes pas

(That’s what I’m gonna do)


If you let me inside of your world

There’s gonna be one less lonely girl


II faut seulement que tu t’en sortes

II faut que tu passes la porte pour que je te deliver


Tu n’as seulement qu’a le dire plus fort

(Free to fall)


Un peu plus fort

(Fall in love)


Je prie pour qu’aujourd’hui tu commences ta vie

Avec moi je promets

You’ll be one less lonely girl


There’s gonna be one less lonely girl

(One less lonely girl)


One less lonely girl

(One less lonely girl)

There’s gonna be one less lonely girl

(One less lonely girl)


One less lonely girl

(I’m coming for you)

One less lonely girl

(I’m coming for you)


One less lonely girl

(I’m coming for you)

One less lonely girl


There’s gonna be one less lonely girl

(I’m coming for you)


Je me tiens devant toi

(I’m coming for you)


Tu puex marcher dans mes pas

(That’s what I’m gonna do)


If you let me inside of your world

There’s gonna be one less lonely girl


One less lonely girl

(Yeah Yeah)

(I’m coming for you) x2


One less lonely girl

(That’s you girl)

There’s gonna be one less lonely girl

(I’m coming for you)


Je me tiens advent toi

(I’m coming for you)


Tu puex marcher dans pes pas

(That’s what I’m gonna do)


If you let me inside of your world

There’s gonna be one less lonely girl


-Nie mówiłeś , że znasz francuski i jeszcze mówisz z akcentem-zaśmiałam się kiedy usiadł obok mnie i odłożył gitarę.-  Gorączka jest coraz wyższa.
-Mówiłem , że nie uleczalne-zaśmiał się.- Co dzisiaj robimy?
-Zaśpiewaj mi jeszcze coś?
- No dobrze.-powiedział i zagrał pierwsze dźwięki. I zaczął śpiewać :
One - you’re like a dream come true
Two - just wanna be with you

Three - Girl its plain to see

that you’re the only one for me, and

Four - repeat steps one to three

Five - make you fall in love with me

If ever I believe my work is done

then I start back at one... (yeah)



One - you’re like a dream come true

Two - just wanna be with you

Three - Girl its plain to see

that you’re the only one for me, and

Four - make you fall in love with me

-Cudna... Może być tylko dla mnie? –powiedziałam kiedy skończył śpiewać.
-Pewnie-pocałował mnie w czoło.- Idę odnieść gitarę a ty się nigdzie nie ruszaj.


Ogłoszenia parafialna:
Jebie jak kurwa jego pieprzona mać.
Jestem najbardziej zakurwionym dzieckiem świata
Moja osóbka , bez której nie mogę żyć jest teraz zajebiście szczęśliwa , więc jej szczęścia życzę
i panu M xdd
Cieszę się razem z nią hahah, nawet stary zjebany komputer nie robi przeszkody do zaieszu
P&L

22 lipca 2011

|11|-Forever and ever together

Rozdział dla Moniki , która wsparła mnie swoimi mailami.
Szczęśliwa wstałam jak zwykle w ramionach mojego lubego.  Z walizki wyjęłam strój w kolorowe paski, czerwone szorty sięgające do tali, T-shirt w paski, na nogi założyłam sandały na obcasie, biały kapelusz z czerwonym paskiem, apaszkę od Alexandra McQueena, kolczyki kostki i a na włosy założyłam okulary Chanela >> klik <<.  Ubrałam się i usiadłam obok niego. Słońce jeszcze nie wstało. Położyłam się jeszcze obok Justina i patrzyłam na jego cudowny uśmiech i słodkie dołeczki. Przyszedłeś do mnie z deszczem...  Popatrzyłam jeszcze raz na twarz Biebera i usiadłam na stołeczku przy toaletce. Rozczesałam włosy i grzywkę zaczesałam na bok.Kiedy już skończyłam rozczesywać wielkie kołtuny usiadłam na łóżku.
-Wstajemy-zaczęłam delikatnie nim trząść.- Dzisiaj choć raz chcę z tobą pójść na śniadanie.
-Dobra wstaję.
Byliśmy już z moim lubym po śniadaniu i jako jedyni byliśmy na nogach. Wsunęłam okulary na nos i zeszłam ze jachtu. Justin po chwili zszedł i wziął mnie za rękę.
-No to co robimy?-zapytałam go idąc w stronę centrum miasta. Jak się innym ludziom wydaje Bahamy nie są bogatym miejscem na ziemi. Bieda , ale za to gdzie się znajduje. Zdjęłam sandały bo nie chciałam być wyższa od swojego lubego.
-Nudzimy się na plaży?-poszliśmy w lewo i po chwili byliśmy na bielutkim pisaku Karaibów.- No i teraz się zacznie.
-Nie będzie tak źle może będą tylko dwie... –uśmiechnęłam się i zobaczyłam już kilka dziewczyn biegnących w naszą stronę.- Ale nie zostawisz mnie?
-No co ty ty jesteś moim skarbem-pocałował mnie prosto w usta. Wymienialiśmy ślinę a jakieś osiem dziewczyn gapiło się na nas z kartkami i długopisami w ręku. W końcu musieliśmy złapać oddech. Justin wziął się za podpisywanie kartek i robienie zdjęć. Ja stałam z boku i z miną bez wyrazu. Po kilku minutach było z 50 dziewczyn przy JB. Po kilkunastu minutach wreszcie był spokój , ale i tak co chwila ktoś nas zaczepiał i chciał zdjęcie albo autograf. Doszliśmy do końca plaży i tam zobaczyliśmy Chrisa Browna. Pewnie popełniłabym błąd zapraszając go jeśli na jachcie jest RiRi więc tylko zaprosiłam go na dzisiejszą imprezę. Jakoś nieswojo czułam się przy damskim bokserze , ale zawsze był przy mnie Justin , który jakby co obroniłby mnie. Po kilku minutach rozmowy ( ich rozmowy , a mojego milczenia i potakiwania) wróciliśmy na jacht. Usiadłam na leżaku i popatrzyłam na błękitne niebo.
-Idziemy dzisiaj do parku wodnego?-zaproponował siadając obok mnie i bawiąc się moim kosmykiem włosów.
-Znowu będzie to co na plaży i nie będzie chwili dla nas.
-Wynajmę tylko dla nas. Pojedziemy jeszcze z Chrisem,Chazem, Ryanem, Caitlin i Pixie no i Tiff.
-Niezły pomysł czyli za jakąś godzinę mam być gotowa. Lecę się przebrać-pocałowałam go i poszłam do kajuty. Zrzuciłam z siebie ciuchy i z walizki wyjęłam zwiewną tunikę, bikini w podobnym kolorze i poszłam się przebrać i obmyć z piasku. Włosy związałam w koński ogon. Na nogi założyłam sandały w podobnej kolorystyce , na ręce bransoletki i kolczyki. Na nos wsunęłam okulary muchy i na głowę niebieski kapelusz. Naszyjnik od mojego lubego został na szyi i wzięłam jeszcze torebkę do której wrzuciłam potrzebne rzeczy >> klik <<. Po kilku minutach Justin zapukał oznajmiając , że powinniśmy już iść.  Po kilku minutach drogi byliśmy na miejscu taplając się wodzie jak dzieci.  Podpłynął do mnie delfin. Cmoknęłam go w nos a zaraz potem Justin. Siedziałam na murku i patrzyłam jak media cykały fotki JB i jego grupce.  Nudziłam się jak mops. Szkoda , że nie zabrałam ze sobą Kim. No ale cóż jestem z nim i powinnam się cieszyć , ale nie ja jestem dziwna i mam focha na cały świat , bo nie zabrałam ze sobą przyjaciółki. Czasami sądzę , że ja sama siebie nie rozumiem. Dziwna jestem...  Dzieciaki się bawiły a ja wyszłam z parku i zaczęło się piekło. Paparazzi biegali pod moimi nogami i dziennikarki zadawały pytania o jednym i tym samym.
-Od pierdolcie się!-wrzeszczałam i próbowałam przejść w stronę jachtu, ale ni jak było znaleźć miejsca na miejsce dla stopy , w końcu straciłam równowagę i upadłam na kogoś.-Przepraszam nie chciałam, ale tutaj jest taki ścisk...-zaczęłam się tłumaczyć.
-Nic się nie stało-odparł i pomógł mi wstać. – A tobie nic się nie stało?
-Chyba nic- z budynku wybiegł Bieber i stanął obok mnie.
-Co tu się do cholery dzieje? Coś ci się stało? Kim jest ten koleś? Czemu wyszłaś?-zaczynał zamęczać mnie pytaniami patrząc na moje rozwalone kolano i zdartą skórę na łokciu. – Cudem się nie zabiłaś.
- To tylko zadrapania , nic wielkiego kiedyś gorzej wyglądałam-uspokajałam go.- Kilku paparazzi na mnie napadło i straciłam równowagę i wtedy upadłam na...
-Jima-dokończył facet , na którego upadłam.
-Tak. I co się tak denerwujesz-przytuliłam się do niego.- Wszystko będzie dobrze.
-Chodźmy już stąd-przyciągnął mnie do siebie i objął w tali i poszliśmy w stronę jachtu.
Siedzieliśmy na łóżku i patrzyliśmy dobie w oczy.
-Napisałem wczoraj wieczorem dla ciebie piosenkę...-zaczął.- Będzie z dedykacja dla ciebie. Chcesz posłuchać?
-Ty się jeszcze pytasz?-zaśmiałam się.-Leć po gitarę i zaraz wracaj.
Po kilku minutach wrócił z gitarą w ręku. Usiadł na łóżku i zaczął stroić gitarę , a ja niecierpliwie czekałam aż zacznie śpiewać.
-Tylko się nie śmiej nie do końca jeszcze jest gotowa.- zaczął wygrywać wstęp a zaraz potem z jego ust wydobyły się słowa mojej piosenki.


She’s my Latin Girl, Ooooo, She’s my Latin Girl, Ooooo

I was on the beach yeah

I was on vacation

I was doing nothing

I was just sittin’ patient

Then you walked by

You cought my eye

I said who’s this girl, she’s looking super fly

Hey miss Beautiful

I’ve never seen you before
 
And I would like to be the one to show you i am cool and all

Hey little momma would you back on yah

Looking so good that i just want to telephone her


She’s my Latin Girl, Ooo

Pretty lady don’t you think it’s crazy

She’s my Latin Girl , Ooo

Oh she tries to fight but she knows she likes it

She’s my Latin Girl, Ooo

someone sees and she’s looking at me

She’s my Latin Girl

Yeah Yeah Yeah


Hey miss beautiful

I’ve never seen you before

And I would like to be the one to show you I am cool and all

Hey little momma would you back on yeh

Looking so good that I just want to telephone her


She’s my Latin Girl, Ooo

Pretty lady don’t you think it’s crazy

She’s my Latin Girl , Ooo

Oh she tries to fight but she knows she likes it

She’s my Latin Girl, Ooo

someone sees and she’s looking at me

She’s my Latin Girl

Yeah Yeah Yeah



She’s my Latin Girl, Ooo

Pretty lady don’t you think it’s crazy

She’s my Latin Girl , Ooo

Oh she tries to fight but she knows she likes it

She’s my Latin Girl, Ooo

someone sees and she’s looking at me

She’s my Latin Girl

Yeah Yeah Yeah  
Dziś obudziłam się sama. Po imprezie nie mogłam znieść oddechu Justina śmierdzącego na kilometr piwem i wódką. Wiem wredna jestem , że facetowi nawet zabawić się nie pozwolę , ale ja wredna jestem od urodzenia.  Z walizki wyjęłam długą czarną tunikę i czarne bikini. Umyłam się i przebrałam. Na nogi wsunęłam wysokie rzymianki , założyłam czarne kolczyki i kapelusz a na nos wsunęłam okulary.Do koszyka z kwiatem wrzuciłam wszystkie pierdoły >> klik << i poszłam na plażę. Z trudem przechodziłam przez krzaki , które dzieliły plażę od ulicy.Na plaży praktycznie nikogo nie było. Rozłożyłam ręcznik i położyłam się na ręczniku i leżałam plackiem na słońcu przez jakąś godzinę jak zaczęły się piski. Zebrałam się w ciągu kilkudziesięciu sekund i poszłam szybkim krokiem w stronę ulicy. Nie wiem czemu uciekłam , wiem , że jestem dziwna , ale co ja na to poradzę? Udałam się w głąb miasta... Czemu tu jest tak strasznie ? Powinnam już wracać, ale po co i tak będę się nudzić... Popatrzyłam na swoje stopy...Kurde czemu one są całe czarne? I wtedy bum, zderzyłam się z kimś albo czymś.
-Em , co ty tu robisz?
-Sebastian? A ty co tu robisz?
-Byłem pierwszy odpowiedz.
-Zabłądziłam-skłamałam ale nie do końca.- A teraz ty odpowiedz.
-Chciałem poczuć klimat , taki prawdziwy Bahamów. Wracamy razem czy idziemy dalej?
-Ja nie chcę tu dłużej przebywać... Tu jest jakoś ...dziwnie.
-Ty slumsów nie widziałaś , księżniczko-uśmiechnął się takim uśmiechem , że każdej dziewczynie zmiękłyby kolana. Nie myśl o nim jesteś z Justinem. On ma Diannę, a ty masz Justina , więc wybij sobie z pustego łba , że go kochasz.
-A może i nie widziałam , ale jestem pewna , że nie chcę tego widzieć.
Wróciliśmy na jacht śmiejąc się i uśmiechając się do siebie. Wchodząc na jacht kątem oka dostrzegłam Justina z złą miną. Przeszłam drugą stroną żeby mnie nie zauważył. Poszłam do kajuty i zrzuciłam z siebie ubranie. Z kufra wyjęłam bluzkę wiązaną na supeł od Marca Jacobsa i szorty.  Umyłam się i rozczesałam włosy. Na nogi wsunęłam niebieskie Conversy,założyłam kolczyki guziki, niebieskie bransoletki, okulary słoneczne, niebieski kapelusz >> klik << i do torby przełożyłam rzeczy , z torebki z którą byłam rano na plaży. Wróciłam na górny pokład i usiadłam obok Justina.
-Gdzieś ty była?-powiedział z wyrzutem nie patrząc się na mnie.
-Nigdzie-powiedziałam patrząc się na niego , ale on nadal odwracał głowę.-Gniewasz się?
-Nie zaprzeczam , nie potwierdzam.
-A co ja złego zrobiłam? Nic nie mogę zrobić bez twojej wiedzy?
-Mogłaś chociaż powiedzieć, ja się martwiłem , a ty sobie po prostu beztrosko poszłaś się zabawić z Sebastianem.
-Przepraszam , nie chciałam. Ty spałeś , a ja nie chciałam cię budzić.
-Dobrze-przytulił mnie i pocałował mnie prosto w usta i wtedy na jacht wskoczyli paparazzi , ale my sobie z tego nic nie robiliśmy tylko byliśmy przyczepieni do siebie przez kilka minut. Potem poszliśmy pod pokład i usiedliśmy na sofie i położyłam nogi na kolanach mojego chłopaka i włączyłam telewizor.
- Kocham cię-szepnęłam.
- Wiem-zdjął moje nogi z kolan i usiadł bliżej mnie obejmując mnie ramieniem. – Zawsze będziemy razem.
-Tak-szepnęłam i pocałowałam go.-  Forever and ever together.  Mam pomysł... Masz hennę?
-Nie , a po co ci?-zapytał zbity z tropu.- Chyba nie mówisz poważnie...
-Mówię-uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. – No chyba , że nie chcesz...
-To jest takie szalone... Nie wiem , rzadko podejmuję szalone decyzje.
-Choć raz bądź spontaniczny.
-No dobrze , ale znajdziemy tu jakiegoś tatuażystę?
-Pewnie-pociągnęłam go za rękę.- Idziemy bez sprzeciwiania się!- wyszliśmy śmiejąc się i trzymając za rękę. Skierowaliśmy się do centrum i zaczęliśmy pytać ludzi o Salon tatuażu , ale oni tylko wzruszali ramionami aż w końcu natknęliśmy się na minimalistyczny budynek a na nim wielki neon reklamujący tatuaże. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na sofie. Właściciel zamknął lokal żeby fanki Justina nie przeszkadzały mu i podał nam album żebyśmy sobie wybrali co chcemy , ale ja mu podałam kartkę na , której kiedyś w wieku narysowałam ten tatuaż i poszedł coś robić na zapleczu. Odwróciłam się i zobaczyłam z jakąś setkę dziewczyn i ich nosów przyczepionych do szyby.  Jedna przyczepiła karteczkę Bieber kocham cię , a my się z tego nabijaliśmy.
-jak ty możesz codziennie przechodzić , przez tortury?
-normalnie po roku się przyzwyczaisz, czasami mnie naprawdę zaskakują, na przykład jak rzucają stanikami-uderzyłam go pięścią w ramie.- No co jestem facetem?-zrobiłam obrażoną minę i focha;
-No skarbie nie obrażaj się , wiesz , że ciebie tylko kocham...
-Wiem, ale chciałam to usłyszeć-pocałowałam go i kątem oka dostrzegłam , że dziewczyny wyjmują aparaty i robią zdjęcia.  W tle było słychać jak ktoś puszcza Baby.
-Doktorze Bieber chyba i ja zaraziłam się Gorączką Bieber-szepnęłam z uśmiechem na twarzy.
-Na to nie ma lekarstwa-uśmiechnął się i znowu zaczęliśmy wymieniać ślinę.-Będziesz razem ze mną do końca życia cierpieć.
-Na pewno da się to wyleczyć , ale nie chcę.
-Dzieciaki tak może wyglądać?-podał nam szkic mojego rysunku.
-Pewnie-oboje skinęliśmy głowami.  Osłoniliśmy  kości biodrowe tak żeby po złączeniu ze sobą mogły przypominać serce i po kilku nastu minutach mieliśmy już to czego chcieliśmy.


Ogłoszenia parafialne: 


Cześć!
Jak tam mijają wakacje u mnie leje , leje i przestać nie może ;// Na dodatek nic mi się nie chcę.  
Nie lubię pisać o sobie ;)
Dziękuję:
Monice bardzo dziękuję , że jest od początku i to czyta ;*
Narzeczonej mojego kuzyna , która przekonywała mnie , żebym pisała dalej 
i wielu, wielu ,wielu innym którzy to czytają ;*


Kocham was
Hoopy

Witam ponownie

Cześć wszystkim co zostali !


Są wakacje... A podczas deszczu dzieci się nudzą( w tym ja) , więc zaczynają nałogowo stukać w klawiaturę , a ponieważ się cieszę , że mój komputer się naprawił chcę wznowić tego ( ma już ponad rok od kilku dni) bloga. Wiem , że czyta to jedna dziewczyna ,której dziękuję , że jest od początku. Twoje maile bardzo mnie ucieszyły ;) Właściwie nie wiem co pisać. Pod wieczór dodam następny rozdział ; )


Wasza Hoopy

20 maja 2011

Zawieszone

Blog zawieszony.
Niestety sprawy rodzinny wzięły górę.
Dwa wesela w czerwcu, poprawa ocen, rozśwcieczeni rodzice,przeziębienie... Za dużo tego. Nie mam czasu napisać zdania... Mam co prawda do przodu , ale nie mam czasu poprawić i jeszcze szlaban na kompa , który mam od 3 tygodni ;/
Piszę teraz z komputera w bibliotece, więc nie będę się zbytnio rozpisywać. Zaraz gruba jędza powie , że teraz kolej jakiegoś innego chuja.
Patrzę teraz jak Emil siedzi w bibliotece i odrabia  lekcje , a ja go próbuje ignorować... Szczerze, nie udaje mi się , ale trzeba próbować.
Tęsknie za wszystkimi czytelniczkami ; *
Następny rozdział jak szlaban się skończy ; ))
Karolina poprawiła rozdział zanim zaczął się szlaban , ale mi się archiwum skasowało i wszystko poszło w pizdu ;*
Kocham was ;*
Miłego dnia, zaraz mi się kończy okienko i lecę na Matmę poprawiać kartkówkę ;*
PS: Podoba się nowa grafika? co prawda Nina mizia sie z Ianem , ale od biedy Ian robi za JB xd

19 kwietnia 2011

|10|-No co się na mnie tak patrzysz?

   Obudziłam się ponownie w ramionach mojego ukochanego.Pocałowałam go w czubek nosa i wstałam. Dzisiaj witamy Bahamy i robimy wielką imprezę. Z walizki wyjęłam biały top, spódnicę w kwiaty i kwiatowe bikini. Umyłam się i nasmarowałam czekoladowym balsamem. Ubrałam się i wyszłam z łazienki i z kufra wyjęłam skórzane rzymianki, słomiany kapelusz, skórzaną torbę, drewniane kolczyki pacyfki i bransoletki. Do torby wrzuciłam okulary i niezbędniki , bez których się nie ruszam. Na szyi zawiązałam brązową apaszkę.Nadal na mojej szyi wisiało serce , które dostałam od mojego ukochanego  >> klik <<. Próbowałam go obudzić , ale się nie dało. Poszłam na śniadanie i zjadłam rozmawiając z wszystkimi gofry.
-No to co kto dzisiaj śpiewa na imprezie czy mam z płyty puszczać kawałki?-zapytałam podczas rozmowy o dzisiejszej imprezie.
-Możemy śpiewać i niektóre kawałki puszczać-zaproponował Sean.-Zgadza się?
-Pewnie- wszyscy po przybijaliśmy żółwie.
-Robimy jakieś specjalne dekoracje czy tylko bibka przy basenie?-zapytała La Toya , która uwielbiała wymyślać dekoracje. Zawsze przygotowywała dekoracje do szkolnych przyjęć
-Raczej obejdziemy się bez-uśmiechnęłam się. Fajnie , że wszyscy żywo uczestniczom w sprawach imprezy.-Impreza zaczyna się o 17 ,więc bądźcie gotowi. Wszystko będzie w okolicach basenu. No to spotykamy się o 17 –jeszcze raz uśmiechnęłam się i poszłam obudzić JB , ale on stał już w spodniach i zakładał koszulkę.
-Chciałam powiedzieć , że wszyscy już zjedli śniadanie i żebyś się obudził-przytuliłam się do jego torsu i wspięłam się na palcach aby pocałować Biebera. Gorliwie odwzajemnił pocałunek i wyszedł. Popatrzyłam na garderobą ,którą ze sobą przywlokłam i spróbowałam wybrać coś odpowiedniego.Wzięłam bikini w kolorze morskiej wody, szorty i top kończący się kilka centymetrów za biustem. Do tego wzięłam jeszcze sandały na koturnach,słomkowy kapelusz, aviatorki, kolczyki i dwie bransoletki >> klik <<. No i to chyba wszytko. Pewnie i tak zdejmę koszulkę po 5 minutach. To samo będzie z butami , ale na początku trzeba wyglądać. Ciuchy odłożyłam na bok i poszłam na wyższy pokład do wszystkich ludzi.Usiadłam na jednej z kanap i wdałam się w rozmowę z kilkoma dziewczynami i omawiałyśmy listę kto będzie śpiewał pierwszy. No i po bardzo długich naradach wyszło , że mój chłopak. Justin usiadł obok mnie , a ja położyłam głowę na jego ramieniu. Obok naszego jachtu przemknęłam motorówka i zaczęły się błyski fleszy. Justin wstał i pociągnął mnie za nadgarstek. Zeszliśmy śmiejąc się pod pokład.
-Nigdy nie dadzą ci spokoju?-powiedziałam śmiejąc się.-Mi już dali kilka miesięcy temu. Po co komu fotki jak córka milionera chodzi do prywatnej szkoły.
-A moi nigdy się nie znudzą , znając życie cały twitter już o tym trąbi. Zaraz zobaczymy-wyjął  jedną z jego komórek.-No sama zobacz teraz 8 milionów będzie cię nawiedzać, przełącz Twittera na typ prywatny , albo zmień nazwę.  Szybo , bo zaraz będą nie miłe rzeczy. Masz facebooka?
-Mam , ale jego nie usunę! Ani Myspace!
-Dobra to chociaż twitter-wyjęłam swój telefon i kilkoma kliknięciami przełączyłam na tryb prywatny , choć i tak wiele nie przyjemnych wiadomości dotarło do mnie. Przygryzłam wargę i próbowałam opanować łzy.
-Będzie dobrze...Jakoś się to odkręci...-pocieszał mnie.- A teraz posiedzimy trochę pod pokładem... Pomożesz mi coś wybrać na imprezę?
-Ty we wszystkim wyglądasz świetnie-otarłam łzę i podtrzymałam się na ręce Justina.Skierowałam się w stronę naszej kajuty i wyrzuciłam wszystkie ubrania Justina. 
-Nie masz innych butów niż od Supry?
-Hmmm...Jakieś klapki się znajdą a co?-położył się i wsparł na łokciu.
-Boże...Ile ty razy chodzisz w jednej koszulce?
-Jakieś 2-3 dni.
-Boże a kiedy ty się myjesz?!
-Różnie... A co?
-Boszz... Jeśli chcesz być ze mną myjesz się codziennie. I zakładasz czute koszulki. Zgoda?
-Codziennie... Zgoda, a teraz wybierz cokolwiek i połóż się obok mnie-uśmiechnął się łobuzersko.
-Nie tak szybko. Każdy element stroju musi być dobrze przemyślany. No co się na mnie tak patrzysz?
-Nic, nic.-zaśmiał się i położył na brzuchu i próbował zasnąć , w tym czasie  jak próbowałam opanować szafę Justina ,co mi przychodziło z trudem. W końcu postawiłam na najmniej wymagający zestaw. Spojrzałam na zegarek. Boże już 16 a ja nie gotowa. Szybkim ruchem wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki. Założyłam wcześniej przygotowany zestaw i rozpuściłam włosy. Usta musnęłam błyszczykiem i poszłam obudzić Biebera.
-Wstajemy!-zaczęłam ciągnąć go za nogę ku podłodze i dziwnie lekko mi to szło. – Co mam zrobić , żebyś wstał?
- Dać mi 3 minutki- przytulił poduszkę i poszedł spać dalej. Po upływie czasu znowu zaczęłam wrzeszczeć , ale tym razem wstał  po kilku przepychankach.  Ubrał się i wyszyliśmy z kajuty.  Poszliśmy po schodach w stronę wyższego pokładu i za ręce udaliśmy się w stronę basenu. Od barmana , który z nami się zabrał wzięłam coś co w smaku przypominało pinacoladę. Jak na razie puszczaliśmy muzykę z płyt , bo jeszcze część osób nie przyszło. Justin przyciągnął mnie i złapał w tali. Rozmawialiśmy z różnymi osobami. Tak jak przypuszczałam po kilku minutach byłam już bez koszuli i butów. Przechodziłam obok basenu kiedy pośliznęłam się i wpadłam do wody. Justin chcąc rozładować sytuację wskoczył do wody na bombę i zaraz wszyscy byli w basenie. Usiadłam na murku przy basenie i przypatrywałam się zachodowi słońca... Cudnie tu...Wszystko jest tu takie magiczne. Byłam tu tyle razy , ale nigdy tego nie czułam... Chyba ten miesiąc zapamiętam do końca życia... Ale pewnie i tak moje życie wywróci się do góry nogami i będę go chciała zapomnieć raz na zawsze... Nie wiem dlaczego miałabym nie pamiętać o tym miesiącu , ale z przeczuciem się nie walczy. 

Ogłoszenia parafialne:
Z dupy,dupy,dupy! Przez 2 tygodnie nie chce wam się zrobić tych pieprzonych komentarzy to ja i nie będę pisać a już są zajebiste momenty. Wiem , wiem jestem uzależniona od opisów ciuchów , polyvore , twittera, demontów , komixxów, tumblra i najbardziej od EMILA <3 Awww!! Na tumblra wrzucę jego fotki jak chcecie... Teraźniejsze i jak miał jakieś 7 lat. Awww! Słodki był a ja jestem uzależniona w 10000%. Wczoraj pokazałam go mojej matce , bo podwiozła mnie pod sql i powiedziała , że jest brzydki :(( A on jest taki  słiit mój loczek. Założyłam się wczoraj z Gaćkiem , że będzie mój xdd No i będzie. Na rekolekcjach wczoraj było prze słiit przyjechał do Wrocka biskup z ZIARNA xdd I wszyscy tańczyli Chrześcijanin tańczy, tańczy xddd Hahahaha! I wymyśliłam piosenke , którą jutro będę śpiewała udawając samoloty czyli " Taki mały taki duży może Emil mieć."  Mondra jestem co nie? xd Ajsztajn normalnie. Jak on wczoraj trząsł łbem to ja myślałam , że się posikam xddd ( chciało mi się już od godziny więc byłam o krok )  Jutro będzie zajeeeebiście i będziemy tańczyć. za jakieś 30 minut na moim Tumblrze będą jego focie. Awww!  Odbija mi , bo coraz więcej piszę Awww!
I NIE jestem Hoopy z Porno Bieber ;pp
NASTĘPNY 10 KOMENTARZY INACZEJ ZAMYKAM 

Pa dzieciaczki koFFane <3

09 kwietnia 2011

|09|-Te łzy zostaw na później

Spróbowałam rozluźnić uścisk Justina. Po kilku minutach siłowania wysunęłam się z rąk mojej słodkiej Śrotki Marysi. Z walizki bez szelestnie wyjęłam pierwszą lepszą bluzkę w kwiaty i czarne szorty , a także czarne bikini. Po cichu wemknęłam się do łazienki i wzięłam szybki prysznic. Słona woda posklejała moje włosy , więc było je  ciężko domyć , nie biorąc szamponu , który był w kosmetyczce. Wysuszyłam się i ubrałam. Wróciłam do sypialni i założyłam kilka złotych bransoletek i złote serduszko , które dostałam od siostry na 16 urodziny. Do torebki schowałam aviatorki na fotelu położyłam kapelusz i torebkę >> klik <<, bo po jachcie w środku nie będę łazić jak jakiś debil z torebką i kapeluszu.
-Co się dzieję?-zapytała Środka Marysia ze stróżką zaschniętej śliny w kąciku ust i rozczochranymi włosami.
-Nic, śpij ja idę na śniadanie.
-Dobrze obudź mnie za kilka minut.-powiedział i poszedł dalej w kimono. Wyszłam z kajuty i skierowałam się na wyższy pokład , gdzie znajdowała się jadalnia. Przy wielkim stole siedziało już mnóstwo osób.
-Jak się dzisiaj czuje topielica?-zaśmiała się Tay
-Och, lepiej. Jaka dzisiaj pogoda?-zapytałam Alexis siedzącą naprzeciwko mnie sprawdzającą coś na tablecie.
-Słońce, chyba tylko wczoraj musiało się rozpadać. Zatrzymujemy się na Bachamah?
-Pewnie i chyba tam najdłużej się zatrzymamy...Co wy na to?
-Mi tam pasuje-usłyszałam chórek. Zjadłam francuskie naleśniki i wróciłam do Justina.
-Śrotko pora wstawać-obudziłam go całusem.
-Już?-powiedział pół przytomnie.-Już po śniadaniu?
-Zgadza się. A teraz wstawaj , bo zedrę z ciebie kołdrę!
-No dobra to idę do siebie , ale najpierw buziak-nadstawił policzek.Wywróciłam teatralnie oczami i dałam mu całusa.-No to idę...-wyszedł , a ja założyłam kapelusz i do ręki wzięłam torebkę , które zostawiłam przed śniadaniem. Wyszłam na górny pokład i rozłożyłam się na jednej z kanap. Zdjęłam szroty i koszulkę i odłożyłam na bok. Jedną ręką wyjęłam iPoda i włączyłam pierwsza lepszą piosenkę.
-A teraz masz humor?-zapytał ktoś , ale nie mogłam zobaczyć , bo stanął pod słońcem.
-Ale na co?-odparłam zdziwiona.
-Na gorący flirt.-i wiedziałam , że to Sebastian.
-Nie! Ja...-kurde nie jąkaj się!- ...chodzę z Justinem!
-Z tą ciotą? Jak ci się znudzi na mnie zawsze możesz liczyć-pokazał swoje białe zęby i spojrzał na mnie lodowatymi oczami i odszedł. Zaraz do mnie podbiegły La Toya, Ines, Tay, Caitlin, Kate, Kim,Mel, Daisy,Tiff i Pixie. 
-Czego od ciebie chciał?-zaświergoliły wszystkie razem i obsiadły mnie  dokoła.-Dlaczego go spławiłaś?
-Niczego i nie jestem nim zainteresowana-powiedziałam z obojętną miną.
-Dlaczego?
-Bo, kocham Justina.
-A właśnie co wczoraj w nocy robiliście?-zapytała podniecona Katie.
-Spaliśmy , a niby co. No ja byłam nie przytomna.
-Ehe...-spojrzały na mnie krzywo.- Nie kłam.
-No co? Mówię prawdę.- w końcu dały mi spokój . Poczułam jak ktoś kładzie się obok mnie i bawi się kosmykami moich włosów. Odwróciłam się i zobaczyłam twarz mojego ukochanego.
-Mam coś dla ciebie-uśmiechnął się i zaczął grzebać jedną ręką za swoimi plecami.
-Cóż to takiego-chlałam mu wyrwać to coś zza pleców, ale nie dawał za wygraną.
-Chwila... –uśmiechnął się.I okazał duże czarne pudełko w aksamitnej oprawie. – to coś chciałbym ci dać... Dzięki temu zawszę gdziekolwiek będę, będę przy tobie....Nie przerywaj... I pamiętaj kochałem, kocham i kochać będę niezależnie co się stanie...-otworzył pudełko i wyjął małe złote serduszko.Przełożyłam włosy na jeden bok i zapiął zapinkę. Delikatnie pogłaskałam serduszko na mojej szyi.
-To jest cudowne-po policzkach zaczęły mi spływać łzy.
-Te łzy zostaw na później...Nie płacz-pocałował mnie czule i położyliśmy się obok siebie na materacach. Patrzyliśmy na błękitnie niebo.

Zapadał już wieczór... Wszyscy siedzieliśmy na dziobie i oglądaliśmy zachód słońca. Wyjęłam aparat i zrobiłam zdjęcie. Podeszłam do niego i zrobiłam wspólne zdjęcie. Objął mnie w tali i przyciągnął do siebie. Pocałowałam go w policzek i pociągnęłam  w stronę pokoju.
-Możesz się do mojego pokoju przeprowadzić-mruknęłam wieszając mu się na szyi.
-Oczywiście, poczekaj , a ja za kilka minut przyjdę. –usiadłam na łóżku i obejrzałam jeszcze raz złote serce , które dostałam od niego. Z tyłu były wygrawerowane nasze imiona. Uśmiechnęłam się kiedy w środku serca zobaczyłam nasze zdjęcia. Położyłam się i zasnęłam zanim przyszedł mój luby.




Ogłoszenia Parafialne:
Gabi te 8 komentarzy miały zrobić różne osoby ;* Ale i tak się na ciebie nie focham. Kocham każdą osobę , która skomentowała i to czyta;* Bez was bym tyle nie napisała... 
Zaraz muszę wziąć się za sprzątanie mojego pokoju -.-'
Zaczynam pisać bloga z moją kumpelką i zapraszam do czytania już niedługo będzie prolog ;*
Belive in Us
Następny jak będzie 9 komentarzy ( i nie uwzględniam osób robiących kilka komentarzy) ;*
Luv yaaa!

05 kwietnia 2011

|08|-Jeśli to sen to śnimy to samo

        Dziś już rejs! Wstałam o 8 i przygotowałam się.Ubrałam  białe szorty i czerwno-białą bluzkę. Na nogi wsunęłam buty na nogi. Założyłam kolczyki kostki, bransoletę, kapelusz i okulary serca. Na ramie zarzuciłam torbę >> klik <<.  I wyszłam.
      Stałam teraz na statku na przystani i czekałam na Kim. Do swojego zestawu dołączyłam czapkę kapitańską Pierwsi przyszli ludzie z którymi mieszkam od 2 tygodni.
-Hej-przywitałam się z każdym.-Rozgośćcie się i wybierzcie sypialnie. Tiff i Chaz macie razem sypialnie tak samo Ryan i Pixie no i jak chcecie Tay możecie razem.
-Dzięki-i poszli na wyższy pokład.
Potem przyszła rodzinka Simmonsów. Porozmawiałam z Diggym i powspominaliśmy czasy jak biegaliśmy w pieluchach u mnie w ogrodzie. Oni się rozgościli a potem przyszedł Lil Twist, Taio Cruz, Melanie i Daisy,Kim , Katherine i Paul, Jay-Z wraz z Beyonce, Emma Roberts i Lauren Conrad,Caitlin, Siostry Hernandez, Eduardo, Rihanna, Alexis,Pitbull i Sebastian. Teraz czekaliśmy na Ushera. Usiadłam na kanapie i rozmawiałam z La Toyą. Wtedy na statek wszedł Ush z grupką ludzi.
-Przepraszam maleńka , że się spóźniłem , ale pozwoliłem sobie zaprosić kilka osób.-popatrzyłam na twarze ludzi. Boże! Faceci z Swedish House Mafia, Flow Rida, David Guetta, Sean Kingston,Lucadris, B.o.b ,Enrique Iglesias i Katy Perry z Russelem .
-Usher! Boże dziękuję-rzuciłam się mu na szyję.
-Mała nie dziękuj , a przy okazji niezła czapka.
-Dzięki-poszłam do kapitana i powiedziałam , że pora już ruszać. Wróciłam na miejsce i usiadłam obok Kim. Potem czarne chmury zasłoniły słońce i zaczęło delikatnie kropić. Wróciłam szczęśliwa do wielkiego salonu pod pokładem. 
-Hej kochana-Seba dosiadł się do mnie.
-Siemka-posłałam mu uśmiech. Nie miałam humoru do gorących flirtów.- Fajnie , że podszedłeś ale nie teraz.
-Prze pani, pan kapitan musi się tu zatrzymać, zrzuci kotwicę i za 15 minut będziemy dalej płynąć-podeszła do mnie pokojówka Merry.
-Dobrze-wstałam i wyszłam , bo zostawiłam swoja torebkę przy wejściu. Gdzie ja wtedy siedziałam?  Atak przy barjerce. Posadzka była śliska bardzo śliska. Skierowałam się w stronę miejsca gdzie siedziałam.  Dotarłam do miejsca i wzięłam czerwoną torbę. Straciłam równowagę i...

Siedziałem na stołku barowym i przyglądałem się jej. Podszedł do niej jakiś wysoki brunet, ale ona go odepchnęła i wyszła. Dopiłem ostatni łyk piwa i poszedłem za nią. Po co ona idzie na dziób statku?!  Po cichu szedłem w jej stronę i zobaczyłem wtedy jak traci równowagę i wpada do wody. Zrzuciłem koszulkę i wskoczyłem za nią do wody. Była nieprzytomna. Popatrzyłem na nią i wtedy zobaczyłem , że jacht zaczyna ruszać szybko podpłynąłem do białej burty i posadziłem ją na podłodze. Wdrapałem się , a następnie podniosłem ją na rękach. Zaniosłem ją do salonu gdzie siedzieli wszyscy.
-Wpadła do wody... Pomoże m ktoś?!-wrzasnąłem i zaraz moi kumple mi pomogli zanieść ją do sypialni.
-Chaz zawołaj Kim niech ją przepierze w coś suchego , bo się przeziębi. Gdzie do cholery zwiększa się tu temperaturę?!-walczyłem z klimatyzacją. 98 stopni...Powinno być dobrze.Do pokoju weszła Kim z suchymi ciuchami.-Zostawiam was , a ty ją przebierz.
    Po kilku minutach wyszła Kim, miała rozwaloną fryzurę. Musiała się trochę namęczyć. Wszedłem do pokoju i położyłem się obok niej. Pogłaskałem jej  zimny policzek. Pocałowałem jej zimną rękę głaskałem jej mokre włosy. Przez sen delikatnie się uśmiechała... Była aniołem , który dla mnie zszedł na ziemię. Dlaczego nie mogę się zebrać i wyznać jej miłość?! A tak , bo jestem największą ciotą i debilem.  Mily zaczęła się powoli ruszać. Zatrzepotała rzęsami i szepnęła:
-Czy to sen?
-Tak-odszepnąłem i pogłaskałam ją po policzku.
-Jeśli to sen...-popchnęła mnie i upadłem na plecy. Pochyliła się nade mną i wpiła się w moje usta. Odwzajemniłem pocałunek.
-Jeśli to sen to śnimy to samo-wyszeptałem pomiędzy pocałunkami.
-Ale i tak to jest sen więc wszystko może się zdarzyć...-szepnęła i odsunęła się ode mnie.- Kocham cię...
-Wiem.-wtuliła się we mnie i zacząłem wdychać jej zapach. Układałem jej kosmyki włosów , a ona patrzyła się na mnie swoimi orzechowymi oczami , które z daleka wyglądały jak dwa węgielki.
-Jeśli to nie sen to dlaczego znalazłam się w swojej sypialni?
-No i się wydało. Wtedy jak poszłaś od tego Sebastiana, poszedłem za tobą. I zobaczyłem jak wpadasz do wody wskoczyłem i wyłowiłem cię. Straciłaś przytomność. Potem przyniosłem cie tu , a Kim przebrała w suche ubrania no i wracamy do teraźniejszości.
-Boże, teraz myślisz , że jestem największą ciotą-spuściła wzrok.-Prawda?
-Nie prawda. Ja też jestem ciotą jeśli cię to pocieszy.
-Łżesz jak pies.
-Wcale nie ,księżniczko-pocałowałem ją w czoło.-Jak mam ci udowodnić?
-No nie wiem... A wiesz co? Jednak wierzę , że jesteś ciotą. Na Grammy spadłeś z podestu-zaśmiała się.- Nie obraź się , ale żeby spaść podczas tańca trzeba mieć talent. Na koncercie proszę  bardzo...Ale nie na Grammy!
-Ach tak? Co byś zrobiła za moim miejscu kiedy potykasz się na kablu?
-Utrzymuje równowagę!
-Mhm...
-Dobra czyli oboje jesteśmy ciotami ,a teraz chciałabym na chwilę się zdrzemnąć-wtuliła się w mój tors i zasnęła , a potem poszedłem w jej ślady.




Ogłoszenia Parafialne:
Witajcie! Dziękuję za 7 komentarzy , chociaż wiem , że 6 i 7 zrobiła ta  sama osoba. Przyznać się kto! I proszę aby anonimowie się podpisali. ; )) Nic wielkiego ;* Wystarczy nick ,imię jaki się nazywacie na stardollu, twitterze itp.
Macie swój upragniony romans , który jak uważam i tak jest za wcześnie... Ale tak prosiliście ; ))
 Wkrótce oficjalnie zostanie otwarty nowy blog niespodzianka ;* Tylko ciii...
następny 8 komentarzy