14 października 2010

Rozdział 31 + Epilog



-Zostaw mnie!!-próbowałam wyrwać się z uścisku Justina.
Tylko łobuzersko się uśmiechnął i nadal szedł w stronę wody.
-Jenny zrób coś!-tylko co mała dziewczynka Mu zrobi.
Na całej plaży a może i w całym Miami było słychać mój wrzask. Nie wiem po co się wydzierałam skoro woda była ciepła a słona woda nie dostała się do oczu. Coś złapało mnie za nogę i wciągnęło pod wodę. Może Pan mięśniak z budki ratowniczej ruszył dupę i mnie uratował. Z trudem wynurzyłam głowę , ale fala z powrotem mnie wciągnęła pod wodę. W końcu się wynurzyłam i pod płynęłam do brzegu. Jenn bez trosko bawiła się na piasku budując wielki zamek. Chociaż tutaj możemy być normalna rodziną bez paparazzi,fanów, autografów i wrzasków. Usiadłam obok małej i pomogłam budować jej budowlę.
-Gdzie Justin?-zapytałam od niechcenia.
-Tutaj-dotknął mojego ramienia i usiadł pomiędzy mną a Jenifer
Świetnie się bawiliśmy póki nie Ona.
-Cześć-jej piskliwy głosik strasznie mnie wnerwiał.
-Hej-powiedziałam bez entuzjazmu.
-Rodzinny zjazd?
-Tak-zmierzyłyśmy się wzrokiem.
-Ja przyszłam , bo Justin mnie poprosił-Bieber popatrzył na nią a potem na mnie zdziwionym wzrokiem.- Prawda kotku?
Ja już tego nie kumam mam opóźniony zapłon czy coś? Przecież On do mnie zarywał a jak zarywał to nie może mieć drugiej. Nie? Każdą cząsteczkę mojego ciała wypełniała złość i zazdrość. Teraz , albo nigdy. Podeszłam do JB i złożyłam na jego ustach krótki, lecz namiętny pocałunek.  Następnie uśmiechnęłam się tak jakbym wygrała jakąś wielką nagrodę. Szara o mało nie wybuchła , a mój ex spłonął rumieńcem. Jenifer jako jedyna zachowała spokój.
-Musze już iść-powiedziała idąc w stronę wyjścia z plaży. Niech suka ma za swoje. Należało się jej.
-Emily...
-Zapomnijmy o tym co teraz zaszło-co ty kurwa pieprzysz przecież go kochasz.
-Ale...
-Justin daj spokój to nie było nic wielkiego-próbowałam zachować pokerową twarz i nie podbiec do niego i wtulić się w jego nagi tors.
Czułam , że Bieber zaraz wybuchnie płaczem. Co prawda ja też z trudem powstrzymywałam łzy.
Jenny nadal zachowywała spokój i nadal budowała zamek z pisaku. Usiadłam obok małej i gapiłam się na fale uderzające o brzeg.
-Możemy już iść?-zapytał zakładając koszulkę.
Złożyłam koc i wsadziłam do torby. Pozbierałam zabawki Jenny i w końcu wyszłam z plaży za Bieberem a następnie wsiadłam do jego samochodu.
Oczami Justina
Co ona kurwa sobie myśli , że ja jestem jakąś pieprzoną zabawką , która nie ma uczuć?!  Nie pozwolę żeby mnie tak traktowano! Nie maż się jak baba. Nie możesz pozwalać żeby ciebie tak traktowano. Burknąłem coś pod nosem coś w stylu „Możemy już iść?”. Szybkim krokiem udałem się w stronę wyjścia , a potem do samochodu. Zachowywała się tak jakby mnie nie znała. Czyli jednak mnie kocha, albo i nie kocha. Zaparkowałem pod ich willą, pomogłem zabrać wszystkie ich torby.
-Emily...
Cisza.
-La Malo Rodriguez!
-Co?! Głośniej drzeć się nie możesz?!
-Możesz mi wytłumaczyć co w ciebie na plaży wstąpiło?
-Nie chciałam żeby ta suka zepsuła Jenny wypad na plaże-już jej wierze była zazdrosna.
-Wymyśl coś lepszego –zrobiła obrażoną minę i trzasnęła drzwiami.
Przyłożyłem ucho do drzwi i usłyszałem ciche szlochanie. Poszedłem z obojętną miną do samochodu.
-Justin!-zza moich pleców usłyszałem jej głos
-Tak?-obróciłem się na pięcie.
-Możemy spróbować jeszcze raz...?
EPILOG
Rok później
-Stary wyluzuj-uspokajał mnie Chris.
-Mówisz to chyba setny raz-ręce nadal mi się trzęsły
-To Emily powinna się denerwować a nie ty.
-Łatwo ci mówić.
-Nie powinieneś stać obok jej i wspierać w tych trudnych chwilach?
-Jak zobaczę krew to mdleję.
-To nie patrz się tam tylko w jej oczy. Wmawiaj sobie „ Nie patrz się tam!” albo inaczej.
-Spróbuje...Jednak nie mogę.
-Nie chcesz zobaczyć główki maleństwa?
-Chcę , ale...-z Sali porodowej słychać było wrzaski Mily.
-Idź! Ja wcześniej za ciebie byłem.
Powoli otworzyłem drzwi. Kiedy wszedłem krzyki ucichły a Em nieśmiało się uśmiechnęła . Ukucnąłem obok niej a Ona nieśmiało się uśmiechnęła. Po czole spłynęła jej kropelka potu. Złapałem ją za rękę, popatrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Lekarze krzyczeli coś w stylu „Trzyj” i „Widać już główkę” , ale my nadal patrzyliśmy sobie w tęczówki. Pielęgniarka podała mi małe zawiniątko.
-Śliczny chłopczyk-przekazała.
-Jak go nazwiemy?
-Jake...
Potem mi ją zabrali...
    I tak o to kończy się nasza historia się kończy.  Życie pisze różne scenariusze jedne z smutnym zakończeniem,  drugie z szczęśliwym a inne zaś z neutralnym. Nasze życie jest szczęśliwe jesteśmy rodzicami dwóch zdrowych dzieci  i niczego nam nie brakuje...
I żyli długo i szczęśliwie...
The End
Podziękowania
Chciałabym podziękować 4 osobą. Szarej bez , której bloga by nie było ;*. Mooni , która zawsze podsyłała mi świetne pomysły i broniła w Tych trudnych chwilach, Kasi , która świetnie mnie rozumie i... Gabi ( potworkowi Choco ;]) którzy rozśmieszali mnie do łez i , że zawsze mogła ma nich liczyć.
Właściwie to dziękuję każdej z was. Dziękuję za każdy komentarz i , że w ogóle to czytałyście ;*
Bez was niczego by tu nie było skończyłabym na 10 rozdziale. 
Kocham was wszystkie i ciężko powiedzieć "żegnam" mając tyle wspomnień. 
Dziewczyny jesteście wielkie ;*

16 komentarzy:

its natalia pisze...

pierwszy raz ryczę przy kompie !!! ;((

Anonimowy pisze...

To nie ty powinnaś nam dziękować, tylko my tobie.
Pisałaś to ty dla nas, nie my dla ciebie ;*

Pozdrowienia od potworka Choco ;*

Lemonka ; * pisze...

SUPER BLOOG, KOCHAM TWOJEGO BLOOGA ! <33 WPADNIJ DO MNIE, ZOSATW PARE KOMCI I DODAJ SIE DO OBSERWATORÓW

WWW.SAMANTAS-LIFE.BLOGSPOT.COM

M pisze...

nie ma za co^^
U cb zawsze łatwo było wymyślać wydarzenia...
Szkoda, że to już, ale wszystko kiedyś ma swój koniec...
Powstrzymuję się od płaczu ;(
Żegnam (ale tylko z tego blooga ^^)

Aneta Stanisławczyk pisze...

Jeju... Szkoda że to już koniec. Bardzo miło czytało mi się tą historie. Teraz w moich oczach pojawiły się łzy, naprawdę :). Pozdrawiem :*

Ola pisze...

kurde poryczałam się!
Ale to romantyczne...

Cranberry . pisze...

Story with Happy End... I love it <33

Anonimowy pisze...

ooo co z ulga już skończyłaś !!
beznadziejne

kakinda pisze...

Świetne <333
Smutne, że to już koniec ;**

Kaśśś pisze...

Emcia! Wiesz ze jestem na cb zUa za to ze skonczylas pisac.
To był swietny blog ;)
kiki ;p

Alse pisze...

boze czemu, czemu to konczysz... jak szara skonczyla bloga to juz nikt nie pisze ;( no nie....

kup_mi_szczęście pisze...

Weszłam na tego bloga żeby sobie poczytać od nowa wszystko (już po raz trzeci).
Do Alse: Emilka już dawno skończyła tego bloga (ponad miesiąc temu), i ukradłaś mój komentarz (ja napisałam tak, tylko się bardziej rozwinęłam i wgl.)(na takich dwóch blogach, które ty też czytasz)i teraz jestem zUa na Ciebie.
Tak czy tak nikt tego raczej nie przeczyta, ale już się wysiliłam, więc nie będę tego usuwać.
Pozdrawiam

Hoopy. ♥ pisze...

Kup mi szczscie ja wchodze na niego co jaki czas i czytam komentarze ; )
I do alse
Ja skonczylam pod koniec paxdziernika ; ) Szara po mnie

Karsa pisze...

przeczytałam od początku , cudowna historia .

dodaje sie do obserwatorów , zrob to samo ;)

jachcemambexd ♥ pisze...

faajny :D
zapraszam do mnie http://life-it-is-no-joke-justin.blogspot.com/2011/01/6-ty-tempa-zdziro.html liczę na koment i szczerą opinie + dodaj do obserwatorów ;*

Karsa pisze...

fajny blog ;)
+zapraszam do mnie , jest loteria !