Spałam sobie w najlepsze ,a za oknem dopiero co wschodziło słońce... Ale skąd ja się wzięłam w sypialni... No to sobie przypominamy...Wieczorem oglądaliśmy seans Piły , na którym zasnęłam w połowie Piły 2 , bo było strasznie nudne , a ja horrorów nie trawię. Ale skąd ja się tu wzięłam...? Pamiętam jeszcze wieczorem , że Tay i Chris włączyli na maksa wieżę , żeby nie było słychać jak łóżko rozwalają. No powiedźcie mi kto w nocy słucha Heavy Metallu?! Bo nie ja, kurde myśl jak się tu znalazłaś! Te rozmyślania przerwał dźwięk mojej komórki , która za nic w świecie nie chciała się zamknąć.
-BlackBerry jesteś wredny , budzisz mnie z moich bardzo ważnych filozofii-krzyczałam na komórkę.-A teraz mów kto do mnie dzwoni!-popatrzyłam na wyświetlacz...Kurde tato.- Tak tatusiu... Niby po co mam przyjechać?...Niespodzianka?!...Naprawdę...Nie gadaj!...Taa lekcje etykiety mi nie pomogą, jak pani Howards nie dała rady to nikt nie da... Za jakąś godzinę będę u was.Paaa.-i się rozłączyłam.
Poszłam do kuchni i nalałam zimnego soku pomarańczowego do szklanki i wyjęłam zbożowego batona. Usiadłam na stołku barowym i włączyłam telewizor w kuchni...Nudy...Nudy...Bajki dla 2 latków... O rodzinka Simmonsów jest w Miami na wakacjach , a ja sobie tego nie odpuszczę Diggy i siostry muszą przyjść ,bo sobie łeb odrąbie. Kiedy zjadłam śniadanie rozmyślałam czy nie wynająć jakiegoś większego jachtu takiego z 30 sypialniami. Wtedy mogłabym zabrać jeszcze kogoś. Papierek po batoniku wyrzuciłam i wróciłam do pokoju. Z kufra wyjęłam szarą sukienkę od Viviane Westwood i świężą bieliznę i poszłam się umyć. Pod prysznicem stałam około dziesięciu minut następnie wysuszyłam włosy i upięłam je w luźny kok , następnie zrobiłam delikatny makijaż. Musiałam ubrać się klasycznie jak idę do ojca , bo nie lubi wyzywających ubrań ani kolorów. Na nogi założyłam szare wiązane platformy. Usiadłam przy toaletce , którą sama sobie tu przywiozłam i z jednego z kuferków wyjęłam kolczyki z czarnymi diamentami, kilkanaście bransoletek, czarny pierścionek i długi naszyjnik. Wzięłam jeszcze kopertówkę Chanela i czarno-szary kapelusz. Na nos wsunęłam czarne okulary od D&G i byłam gotowa przyjrzałam się odbiciu w dużym lustrze >> kilk <<...Doskonale. Z szafki nocnej wzięłam kluczyki do Mercedesa i poszłam do wyjścia , ale Taylor w kuchni mnie zaczepiła.
-Ty się nie ubrałaś na wyzywający kolor. Co to za zmiany?
-Jadę do ojca , a on nie toleruje...
-Rozumiem też to mam , ale i tak mam to gdzieś.
-Pewnie świetnie się wczoraj w nocy w rytmach Metaliki świetnie się bawiliście-zaśmiałam się.
-Wiedziałam , że trzeba puścić coś innego , ale on się uparł.
-Nic nie szkodzi , no to hej-i wyszłam z Penthousa i zjechałam windą na sam dół. Rzuciłam kluczyki waletowi i łobuzersko się uśmiechnęłam. Czekałam w miłym cieniu aż samochód przyjedzie i usłyszałam wtedy znajomy głos. Głos , którego nigdy nie zapomnę. Głos wrednej zdziry...Głos Diany Price , mojego największego wroga , który odbił mi Sebastiana. Chciałam ją zmiażdżyć wzrokiem , ale się nie dało.
-O Emilie Edwards-nienawidzę jak ktoś zwraca się do mnie oficjalnym imieniem.-Cóż cię tutaj sprowadza.
-A pieprz się dziwko-odbąknęłam pełna nienawiści.- Idź do swojej świty...Jak one się nazywają...Łatwe dziwki?
-Ze mną zadzierasz?-rzuciła przez zaciśnięte zęby.
-A żebyś wiedziała- i wtedy walet podjechał , a ja wsiadłam. Chciałam czymś walnąć , ale niestety moje drzwiczki były do góry otwierane i wszystko poszło się myć ( myć a nie ryć xdd tekst celowo tak napisany). Pędziłam przez Colins Ave. I wymijałam samochody z prędkością światła. Gdzieś w kąciku oka zbierały mi się łzy , ale za nic w świecie nie chciałam ich wypuścić. Skręciłam w zjazd, który prowadził pod dom moich rodziców. Po kilku minutach drogi byłam już pod drzwiami domu rodziców >> kilk <<. Nacisnęłam dzwonek i poprawiłam kosmyk który gdzieś się zgubił. Otworzył mi lokaj rodziców, dygnęłam i poszłam do gabinetu ojca. Zapukałam i kiedy usłyszałam „Proszę” weszłam i usidłam na skórzanym fotelu.
-Tak tatusiu?-spojrzałam na ojca.-O co chodziło , że obudziłeś mnie o 9?
-Mam dla ciebie prezent na urodziny...jeden z nich , ale ten wcześniej dostaniesz-uśmiechnął się i wstał. Pójdziesz ze mną pod przystań to zobaczysz .-wstał i wyszedł z gabinetu i skierował się w stronę ogrodu , który leżał nad przystanią, posłusznie udałam się za nim. Ciekawe co to jest może następna motorówka wyścigówka...Przy okazji 3 do kolekcji , ale nie teraz na przystani stał 5 razy większy jacht od „Pięknej Heleny” .
-Boże do dla mnie?-zaczęłam się cieszyć jak dziecko. W sumie to ja jestem dzieckiem,dla moich rodziców.
-Tak , córuś-pogłaskał mnie po głowię...-Widzę , że się cieszysz-wszedł na jacht bez trudu , a ja w platformach o mało się nie pozabijałam. – Jest tu 40 sypialni plus jeszcze kilka dla służby chyba 4. A z resztą sama sprawdź jest jeszcze 12 metrowy basen. Ja muszę iść do gabinetu , bo praca woła. Zostaniesz na obiedzie? Kate przyjdzie ze swoim nowym chłopakiem.
-Nie wiem. Nie mam pojęcia , ale raczej wrócę jeśli się nie obrazisz mam kilka spraw do załatwienia.
-Mam nadzieję , że nie w Bal Harbour Shops.
-Nie ... Musze obgadać sprawy imprezy na jachcie pozapraszać kilka osób no i tym podobne.Pa tato.
Siedziałam w salonie u Kim i obmyślałam kogo jeszcze zaprosić. Rodzeństwo Simmons zaprosiliśmy.
-A może Lil Twist?-zapytałam przeglądając jego profil na Twitterze.
-No...I jeszcze Taio Cruz... Pitbull?- tak samo jak ja siedziała na kanapie i sprawdzała coś na Twitterze.
-No niezły pomysł czyli mamy jeszcze kilka sypialni wolnych...
-Alexis Jordan? I może jeszcze zaprosimy La Toye?
-No i jeszcze Ines. A może jeszcze Caitlin Beadles?
-No i reszta zostaje wolna. Spoko.
-Czyli wszystko umówione rejs zaczyna się 14 a kończy 24. No i git ja lecę, już pewnie wszyscy do Biebera przyjechali.
-Kogo masz na myśli?
-Ryana i Chaza?
-Mhm no to leć-przytuliła mnie i wyszłam.
W apartamencie było strasznie głośno. Faceci grali na konsolach , a te 3 plotkowały, no a ja się śliniłam na Biebera, który siedział na kanapie. Podeszła do mnie Pixie, chyba jeszcze się nie łapałam i myliłam Pixie z Tiffany.
-Czemu tak siedzisz bezczynnie?
-Bo lubię.
-Mhm... – i wtedy drzwi się otworzyły
Ogłoszenia Parafialne:
Witam ! ;D Dziękuję, dziękuję, dziękuję za te 7 komentarzy i czy ja mówiłam jak bardzo was kocham ? xd
Właściwie nic nowego poza tym , że dzisiaj był u mnie w szkole dzień debila xdd i latałam z dziewczynami za Lukim wołając "Emil daj włosa!" a Skarpeta latał w staniku Kary xdd Normalny dzień jak dzień.
PS: Follonijcie mnie na Twitterze kilk
PS: Follonijcie mnie na Twitterze kilk
3 komentarze:
szykuje się impreza, tak, tak i jeszcze raz tak ♥
Daj mi już 5 ; D
swietny jak zawsze
czekam na nn
kiki
same sławy.. ;D
twitetr rządzi
fajny rozdzaiał <3
- a pieprz sie dziwko
lubie ten tekst xD
♥♥♥do nastepnego♥♥♥
Prześlij komentarz