30 marca 2011

|06|-Nie masz 40 prawda?

Kurde...Czemu na plaży zawsze muszą być zakochani?! I to z każdej strony?! No czemu?!
-Czemu jesteś smutna?-zapytał Justin przypatrując się mnie.
-Hmmm...-odwróciłam wzrok od zakochanych i spojrzałam na niego.
-Jak chcesz możesz tak wyglądać-wskazał brodą na jedną z par. W odpowiedzi się tylko uśmiechnęłam i popatrzyłam na majdan jaki faceci przynieśli...Chyba nigdy nie byli na plaży , ale przynajmniej mamy leżaki i parasole. Patrzenie jak bachory , które z nami przyszły lepią zamek  naprawdę przytłaczało. Wszyscy zakochani oprócz mnie, bo jestem ekhmm „Niedostępna”.  No nie wiem o co facetom chodzi...Czy ja kurde gryzę?...Może i ugryzę jak będę zła , albo kopnę w jaja ale nic wielkiego. Świat się przecież nie zawali. Co z tego że jestem bezpośrednia , niektórych sprawach?
-Ludzie gorąco! Ile jeszcze będzie my tu siedzieć?-marudził Christian.
-Nie marudź-powiedziałam szybko. Chciałam jeszcze poleżeć obok Biebera kilka minut.- Potem w Atlancie będziesz sobie tyłek odmarzał i będziesz tęsknić za słońcem.
-Nie będę tęsknić , bo już jestem cały czerwony!
-Od czego są kremy z filtrem?
-Od stania na półce-i sobie poszedł.
-Może powinniśmy już wracać?-teraz on zaczynał.
-A niedobrze ci tu?
-No dobrze , ale trochę za ciepło...
-Czyli wracamy-wstałam i otrzepałam piasek z kolan. Założyłam tunikę i poprawiłam kapelusz. Dzieciaki popatrzyły z ulgą , a ruda nadal strzelała focha. Wróciliśmy do domu i rzuciliśmy się do zamrażarki po kostki lodu. Christian i reszta facetów przykładała sobie do ramion , albo czoła i po chwili z kostki lodu robiła się mokra kałuża. Ja wypiłam tylko szklankę wody i poszłam do pokoju zmyć z siebie piasek i przebrać się. Z walizki wyjęłam koszulę w paski i ogrodniczki w wersji mini. Weszłam do łazienki i napuściłam do środka letniej wody. Dolałam kilka balsamów z wielkiej kosmetyczki i zrzuciłam z siebie ubrania i umyłam się. Po jakiejś godzinie woda zaczęła robić się zimna więc wyszłam i opatuliłam się ręcznikiem  od stóp do głów.Ubrałam się w przygotowane ubrania i wyszczotkowałam włosy. Usiadłam na łóżku i zaczęłam dumać jakie buty włożyć koturny czy japonki? Koturny czy japonki? Koturny. Wsunęłam na nogi i sznurki związałam w kokardę. Na rękę założyłam zielony zegarek i bransoletkę z motywem kwiatowym, założyłam także kolczyki kwiatki. Na szyi zawiązałam apaszkę od Alexandra McQueena a na głowę założyłam kapelusz z cekinami >> klik <<. Włosy związałam w luźny kok i poszłam do ludu poparzonego przez słońce.
-Mówiłam żebyście się nasmarowali-zwróciłam im uwagę.
-Ale...
-Co ale? Trzeba się smarować , jeśli nie jest się stąd.
-Nie wiedziałem , że będą takie opłakane skutki-westchnął Ryan.
-No teraz wiecie, może to czegoś was nauczyło.
-Nie gadaj jak moja matka-wymamrotał Chaz.
-A niby czemu nie?
-Bo to ci nie pasuje. Nie masz 40 prawda?
-Prawda.
-Idziemy dzisiaj na imprezę do Ushera?-zapytał od niechcenia Justin.
-Pewnie-powiedziałam równocześnie z Taylor.
-No to fajnie impreza jest za 3 godziny-kurde mało czasu. Wystrzeliłam jak strzała i pobiegłam do pokoju.
-Taylor na jaki kolor się ubierasz?!
-Różowy!-wrzasnęła.
Czyli ubieram się nie na różowo... Którą sukienkę wsiąść  tą zieloną czy tą granatową? Granatowa. Starannie odłożyłam sukienkę na bok i wzięłam się za szukanie dodatków. Zajęło mi to trochę czasu , bo miałam mnóstwo czarnych torebek, butów. W końcu doszłam do wniosku , że wezmę czarną kopertówkę z kokardą od Valentino i granatowe szpilki od Steva Madena. W między czasie pomalowałam paznokcie w kolorze sukienki. Z biżuterii dobrałam małe czarne kolczyki z czarnymi diamentami, kilka czarnych bransoletek, pierścionek identycznym diamentem co na kolczykach i czarną prostą opaskę >>> klik << . Wzięłam przygotowane rzeczy i weszłam do łazienki wzięłam szybki prysznic , a następnie nasmarowałam się kokosowym balsamem i wysuszyłam włosy. Na włosy zakręciłam wałki i zrobiłam makijaż : wytuszowałam rzęsy, musnęłam usta blyszczykiem,powieki pokryłam czarnym i granatowym cieniem. Na nadgarstkach i na szyi prysnęłam się perfumami Chanela i zaczęłam się ubierać. Powoli , żeby nie zniszczyć wałków założyłam sukienkę, na nogi wsunęłam szpilki, na ręce bransoletki i na palec pierścionek , i ostatnie założyłam kolczyki. Zeszłam na dół zobaczyć jak faceci się przebrali , ale jak na razie był tylko Chaz , który zmienił koszulkę. Wróciłam się i zapukałam do drzwi Taylor.
-Proszę!-usłyszałam za drzwi i weszłam do pokoju. Przy lustrze stała Taylor i zakładała kolczyki. Miała no sobie różową sukienkę, szpilki w tym samym kolorze bransoletkę  >>klik<< i  na szafce leżała kopertówka Chanela i różowy pierścionek. –Boże jak ty ślicznie wyglądasz!
-Ty tak samo, ta sukienka jest boska moja siostra ją ma , ale ją od niej pożycza...Mamy tak zwaną wspólną szafę. Ja muszę zdjąć wałki i zaraz przyjdę.-wyszłam z pokoju i skierowałam się do łazienki obok mojego pokoju. Powoli zdjęłam wałki , a następnie delikatnie spryskałam lakierem do włosów. Ostatnim elementem była opaska i teraz byłam już gotowa. Posłałam mojemu odbiciu serdeczny uśmiech. Wróciłam do Taylor. Była już gotowa i teraz siedziała na łóżku z laptopem na kolanach i dodawała wpis na Twittera. Usiadłam obok niej.  Zostało nam jeszcze kilka minut , więc zeszłyśmy do salonu.  Wszyscy tam byli oprócz rudej.
-A Ellen nie idzie?-zapytała Taylor.
-Nie-opowiedział stanowczo JB. Mi to tam pasi. -Wszyscy gotowi?
-Tak!-odparliśmy równocześnie
-No to jazda!


Ogłoszenia parafialne:
Witajcie! Dziękuję za te 6 komentarzy i tu ma być tyle samo ; )) 
Rozdział jak zwykle beznadziejny , ale druga część Second Story będzie ciekawsza ; ) Obiecuje już napisałam z niej 3 rozdziały i się dużo dzieję ;D Już 14 rozdziałów do przodu ;D 
Wczoraj poszłam na NSN z moją BF i po 10 minutach filmy wysiad prąd w 3/4 Wracławia ;/ Szczęście co nie?

7 komentarzy:

Rena pisze...

Super rozdział!
Więcej takich!:D
Pozdrawiam :*

Alse pisze...

ej no bez takich, jaki beznadziejny. jest świetny. a jak nexty bd jeszcze bardziej ciekawe to bedzie hardcore <3
no to jazda xD
<3

Anonimowy pisze...

y... dlaczego 1/3 twoich rozdziałów to opis jak się ubrać?

Hoopy. ♥ pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Hoopy. ♥ pisze...

A nie mogę? Chyba tylko tobie to przeszkasza i żadne 1/3 rozdziałów. Rozdział ma około 900 słów a do jednego opisu ubrania jest max 30 słów x 2 To jest 60. A 60 słów przy 900 to jest praktycznie nic , więc żadne 1/3 tylko najwyżej 1/10

Anonimowy pisze...

Hej! Fajne opowiadanie :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Biedna jesteś z tym NSN. Jak by mi się coś takiego stało to bym chyba kino rozsadziła. Ale na pewno jeszcze zobaczysz NSN :) Pozdrwiam.

Gabi1891 pisze...

Oj współczuje z tym NSN:(
Rozdział świetny i oby tak dalej!