Do piwnicy wdarła się policja. Wszystkie ofiary siedziały jak „Trusie”. Chciałam być twarda , ale mi się to nie udawało. Trzęsły mi się ręce i ciężko oddychałam. Wreszcie ujrzałam twarze Natalie i Loli. Jedna była szatynką a druga była prawie brunetką. Nie widziałam ich zbyt dobrze. W tłumie policji ujrzałam Chrisa. Tylko nie to...Wszystko wyjdzie na jaw. Muszę coś wymyślić... W tym momencie stolik przewrócił się. Pod moje nogi spadła wczorajsza gazeta. Wielki nagłówek przyciągnął moją uwagę. „Wielka gwiazda jazzu wystąpi w Nowym Orleanie!” Mam pomysł...
Oczami Justina
Chris przyjechał szybciej niż myślałem... Teraz przypomniało mi się , że jestem z Emily...Muszę coś wymyślić...Inaczej już nigdy się do mnie nie odezwie...Ujrzałem twarze tych dwóch dziewczyn...Obie były szatynkami tylko , że jedna bardzo ciemna a druga jaśniejsza. Nie widziałem ich zbyt dobrze... Zamroczyło mnie...Obraz powoli się rozmazywał...
Oczami Emily
-Justin!!! Co się dzieje?! Obudź się...Proszę! –wrzeszczałam przez łzy-Obudź się! Proszę...Zrób to dla mnie...
Podszedł do mnie Chris.
-Zostaw go nic mu nie będzie...-otarł mi łzy
-Nic?! Coś mu się stało...Pomóż mu...Proszę...
Chciałam wyrwać się z uścisku Chrisa , ale byłam za słaba. Moje wysiłki były na marne. Wyprowadził mnie na świeże powietrze. Ujrzałam wreszcie światło dzienne. Według położenia słońca był samo południe. Chciałam wracać do domu jak najszybciej. Przypomniałam sobie o JB. Teraz leżał w piwnicy. Wreszcie wyrwałam się Chrisowi . Biegłam po stromych schodach i taki był skutek , że się przewróciłam i potłukłam. Obolała podbiegłam do JB. Wydawało się , że śpi , ale tak nie było. Wiedziałam , że coś jest nie tak. Przytuliłam go czule ,ale nadal się nie obudził.
-Do cholery co się dzieję?!Obudź się kochany...-łzy leciały mi po policzkach
Ktoś mówił coś do mnie , ale nie słuchałam. CO jeśli Justinowi coś się stało? To wszystko moja wina... Nigdy sobie tego nie wybaczę jak...Nie chciałam nawet o tym myśleć. Chciałam się zabić. Co z tego , że Chris mnie kocha , jeśli Justin nie żyje? Kto mnie pocieszy? Kto pocałuje tak jak nikt inny? Skuliłam się przy Justine. Jak ktoś chciał podejść ja patrzyłam na niego złowieszczym wzrokiem. Chciałam z nim uciec tam gdzie nikt nas nie znajdzie...Na koniec świata...
Oczami Justina
Chciałem otworzyć oczy , ale były sklejone. Nie chciały się otworzyć. Słuchałem płaczu Emily. Nie moglem jej pocieszyć. Byłem jak szmaciana lalka sam nie mogłem się ruszyć...Pomocy! Emily dlaczego nie słyszysz moich myśli?! Niech zdarzy się cud i ona mnie usłyszy...Proszę...
Oczami Emily
Przeszedł po mnie dreszcz a potem następny i następny. Po serii dreszczy słyszałam jakieś głosy w mojej głowie. Czyjeś prośby...Rozpoznałam głos JB...Tylko ci się zdaje...Słyszysz go , bo za nim tęsknisz...Głos nie chciał się ode mnie odczepić... Wyciszyłam się i skupiłam się nad głosami...Te odgłosy były kierowane do mnie. Justin chciał mi coś przekazać. Mówił coś o tym , że chce się obudzić i nie może się poruszyć. Kochany co ci jest? Jeśli mnie słyszysz odpowiedz... Po kilku minutach usłyszałam odpowiedź. Tłumaczył mi , że nie wie co mu jest i nigdy wcześniej to mu się nie przytrafiło... Ciekawe co to za choroba...Podszedł do mnie Chris
-Przyjechała karetka...Zajmą się nim...-z trudem słowa przechodziły mu przez gardło
-Ja muszę być przy nim...Rozumiesz?!...Nie zostawię go na pastwę lekarzy...-mówiłam przez łzy
-Oni się nim zajmą profesjonalnie...
-Spieprzą coś i już nigdy go nie zobaczę-nadal łzy ciekły mi po policzkach.
-Nic złego mu nie zrobią-tłumaczył mi.
-Nie wierze im...
-No to sobie rycz. Ja jadę osobnym samochodem a ty jedziesz karetką.
-Już mnie nie obchodzisz! Nic dla mnie nie znaczysz...masz weź sobie ten pierścionek...Nie potrzebuje go żeby być szczęśliwa...Będę z Justinem a nie z tobą ...ty...ty...#@!*&^%#@-nie panowałam nad emocjami.
Właśnie do karetki wkładali Justina podbiegłam i wsiadłam do ambulansu. Łzy spływały mi po policzkach. Byłam cała mokra. Chciałam żeby to był sen. To tylko sen wmawiałam sobie...
Oczami Emily( 2 dni później)
Od dwóch dni siedzę w tym obrzydliwym szpitalu. Ściany są z grzybem i farba odchodzi...Jak tu można kogo kolwiek wyleczyć...Z Justinem miałam nadal kontakt tylko, że bardzo słaby...Coraz gorzej go słyszałam...Tylko jak to możliwe , że go słyszę?
Oczami Justina
Leżałem na szpitalnym łóżku. Coraz gorzej słyszałem Em. Chciałem już wstać i ją przytulić i powiedzieć , że wszystko będzie dobrze. Kochana niedługo będzie wszystko w normie. Zabiorę cię gdzie zechcesz. Chciałem cofnąć czas , ale nie mogłem. Teraz zamiast siedzieć tu moglibyśmy pójść w sekretne miejsce. Nadal nie mogę uwierzyć , że zrobiła to dla mnie...zerwała zaręczyny z Chrisem. Ona mnie kocha ja ją też. Tylko co z tego jak ja się nie obudzę? Znajdzie sobie innego i będzie z nim szczęśliwa. Proszę...Chciałbym się obudzić .
Dam ci siłę jak spełnisz moją prośbę...-ktoś przemawiał do mnie.
Spełnie każdą prośbę jak tylko będę już mógł się ruszyć.-powiedziałem w myślach do tej tajemnicze osoby.
Proszę cię o...
***
Natalie(19 lat)-Została porwana przez Jerrego. jej najlepszą przyjaciółkę zabito. Nie wiele wiadomo o niej.
Lola(19 lat)-Została porwana razem ze swoimi przyjaciółkami porwana. Jedną z nich zabito. Nie wiele wiadomo o niej.
***
No i jest 11. Następny jak tu będzie 11 komentarzy i napiszę 12 ( dopiero zaczęłam) Dziękuję , że tak szybko komentujecie. Jesteście dla mnie rekordzistami. Szara zrobiła dla mnie nagłówek. Buziaki dla niej <33. Coraz więcej dostaję pozytywnych opinii to też mnie cieszy. Zależy mi na wynikach ankiety. To dla mnie bardzo ważne. Od was zależy jaki będzie następny rozdział :*
Buzia :* <33
12 komentarzy:
Pierwsza, ;p
Świetny, rozdział, i czekam niecierpliwie na następny piszcie szybko te 10 kom.
Zajebisty . ^^
Super, jesteś bardzo pomysłowa ;)
Ciekawe o co prosi ale chyba się domyślam .czekam na następny .
Świetny:))
Super !
Super!
Czekam :)
ehh co on powiedział??????
napiszcie te komentarze ja chce nastepny!!!!!!!!!!! :D:D:P:**
Swietny rozdzial. Nie moge sie doczekac nastepnego.
Ludzie kometujcie to szybko
kurdee !
11 xd .
no pisz . plossem ! :*
Świetneee !
nuuuuuuuuuuuuda!
Prześlij komentarz