05 sierpnia 2010

Rozdział 13

Przed drzwiami ujrzałam wielki koszyk a na nim kartkę z napisem „Dla Emily”. Rozłożyłam kartkę. „ Droga Emily... Nie odebrałaś swojego prezentu ode mnie. Daje ci go , bo mi tylko robi kłopotu. Twój Chris. Ps: Masz się im zajmować, bardzo mi na tym zależy. „ O co mu chodziło? Podniosłam koszyk z prezentem. Był dodyć ciężki. Podniosłam koc i ujrzałam...
Oczami Justina
Tylko , który wybrać...Jubiler pokazywał mi mnóstwo pierścionków. Ten z brylantem ten z rubinem ten ze szmaradem. No i , który wybrać. Musiał być osobliwy jak Emily. Nie mógł zawierać samego brylantu musiał mieć jeszcze to „coś”. Tym pokazał mi przepiękny pierścionek. Miał wielki brylant a w okół niego mnóstwo innych szlachetnych kamieni. W słońcu wyglądał jak tęcza. Chyba go wezmę.
-Bierze Pan?-zapytał mnie jubiler
-Tak...
Oczam Emily
Ujrzałm ślicznego pieska rasy Nowofunland. Zawsze takiego chciałam mieć. Ciekawe czy to samiec czy samiczka? Wyjęłam słodkiego szczeniaczka z koszyka i go przytuliłam. Polizał mnie po policzku. No to teraz chwila prawdy...Okazało się , że jest samcem. Jaki on śliczny. Dzisiaj jeszcze pójdziemy kupić ci wszystkie dodatki , które są potzrzebne. Tylko żeby nie pogryzł się z psem Justina. Drzwi powoli się uchyliły. Do domu wszedł JB.
-Co to za pies?-zapytał się mnie głaskając szczeniaczka
-Znalazłam go przed domem w koszyku...To prezent od Chrisa.
-Jak dałaś mu na imię?
-Jeszcze nie wiem. Pomyśle nad imieniem.-odpowiedziałam po zastanowieniu.
-Może pojedziemy mu kupić różne rzeczy?
-Jeśli znajdziesz czas...
-Oczywiście zawsze znajde dla ciebie czas.
Wzięłam na ręce szczeniaka i wsaidałam z nim do samochodu. Do galerii mieliśmy z jakieś 10 minut drogi. Kiedy tylko wyszliśmy z samochodu do Justina podbiegła grupka fanek. Powoli je tolerowałam. W niczym mi nie zagrarzają. Powoli przeszłam do drzwi galerii. Za mną podąrzył Bieber. Przez centrum handlowe szliśmy za rękę. Po kilku minutach doszliśmy do sklepu zoologicznego. Wbrałam czarno-białą smycz i w takich smych barwach szelki. Kupiłam jeszcze mnostwo zabawek dla psów. I wielkie łóżko dla psa. Justin kupił takie samo tylko , że czerwone a ja czarne. Powiedzieli , że dostarczą nam jutro. Piesek zaczął się wiercić po sklepie. Postanowiłam z nim wyjść na powietrze. Stałam tak kilka minut. Podeszła do mnie młoda dziewczyna. Miała około 16 lat. Przypominała mi mnie jak byłam młoda.
-Jaki śliczny piesek...Ja się wabi?-zapytała mnie
-Na razie jest bez imienia, nie am na nie pomysłu.
-Ja bym nazwała psa Elvis. Miło mi panią poznać. Jestem Joanne.
-Mi ciebie też. Jestem Emily. Co tu taj robisz , bo ja czekam na mojego chłopaka?
-Ja czekam na koleżankę...Umówiłyśmy się tutaj godzine temu , a ona nie pryszła.
-Poczekaj jeszcze 15 minut, a potem do niej zadzwoń gdzie jest...Jeśli chcesz możemy się gdzieś przejść.
Po 20 minutach do niej zadzwoniła. Jej usta wygięły się w nieprzyjemnym grymasie.
-Pójdę z wami. Wypadło jej coś...-powiedziała smutnym głosem
-Zaczekamy jeszcze na Justina i pójdziemy...A może odwieźdź cie do domu?
-Jeśli pani mogła...-powiedziała nieśmiało
-Nie jestem żadna Pani za 15 lat będziesz do mnie tak mówić. Jestem Emily a nie żdna Pani Emily.
I wtedy wyszedł Biber z torbą pełną gadźetów. Joanne nie mogła nic z siebie wydusić kiedy Justin pocałował mnie w policzek.
-Justin...podwieziemy Joanne do domu?-zapytałam
-Jasne. Wsiadaj-pokazał na jego BMW.
Drogę do domu Joanne spędziliśmy w ciszy. I powrót do willi tak samo. Ciszę przerwał mój głos.
-Wymyśliłam już imię dla niego. Co powiesz na Elvisa?
-Świetne imie-powiedział bez przekonania.
W domu zajęłam się Elvisem. Wyszczotkowalam go, założyłam smycz a jeszcze wcześniej wykąpałam go. Był taki słodki. Pocieszał mnie kiedy JB nie chciał ze mną gadać a jak nie mogłam zasnąć lizał mi stopy. Rozpieszczałam go. Bawiłam się ze nim godzinami. Uwielbiałam patrzeć się w jego jagodowe oczy i czuć lizanie. Co prawda uwielbiał jeść moje ukochane reeboki , no , ale cóż trzeba się poświęcić dla szcześcia drugiej osoby. Justin nie chciał ze mną gadać od pobytu w galerii. Coś ukrywal , ale co? Muszę się dowiedzieć...
***
 Joanne(16 lat)-miła i grzeczna dziewczyna. Uwielbia zwierzęta. Nienawidzi ludzi nieekologicznych.
***
Zpomniałam dodać , że jak przyjadę ma być w sumie 25 komentarzy. ( 12+13) No to do dzieła. Paa :**

12 komentarzy:

Julia pisze...

Pierwsza!

Super!!!

Kaśś pisze...

Świetny, nie mogę sie doczekać następnego ;-P

tinsss26 pisze...

bardzo fajny :D

Kaśśś pisze...

Bardzo fajny rozdzial.
Ludzie robimy to dla Emili postarajmy sie i napiszmy wiecej kometarzy niech bedzie wiedziala ze czytamy jej bloga.

Magda~K pisze...

no fajnee
ale przyznam ze jedno z tych nudniejszych !
ale i tak mi sie podobało:D:D
do następnego! :*:*

Claudia-x3 pisze...

ciekawy ; ] .

nika474 pisze...

spoko

Twojastara1998 pisze...

Słit rozdział. xD
Pisz dalej (dodaję ci motywacji).

-
Dzięki za reklamę (zajebisty blog buhahaha). xD

Adzia pisze...

świetny !

Kropeczka123 pisze...

Super ,ciekawe kiedy sie jej oswiadczy . czekam na nastepny

kakinda pisze...

kocham <3

gabi1891 pisze...

Super!!